Repertuar na grudzień.
Przed nami prawdziwa uczta filmowa. Dobór filmów w najbliższym miesiącu jest wyjątkowo ambitny, ale oczywiście mam swój typ, a jest nim bez wątpienią pretendujący do Oskara film pt. "Napoleon". Obraz Ridleya Scotta narobił zamieszania wśród krytyków, którzy jej nie szczędzą.
Skoro krytyka
dostaje szału, znaczy to, że film jest świetny, no, może z
wyjątkiem sceny, kiedy armia Napoleona strzela do piramid:). Historycy
oczywiście udowadniają, że ten w zamierzeniach biograficzny film nie ma
niczego wspólnego z historią, ale co tam, kino ma to do siebie, że oszukuje
widza i właśnie o to chodzi. Powód? Prosty, rozrywka i tak do tego podchodzimy.
Świetna obsada, kapitalne plenery, scenografia,
kostiumy, wszystko.
Komentarze
Prześlij komentarz